Sami uprawiamy warzywa i owoce w szklarni – bez jakichkolwiek oprysków, czy chemii. Mamy też małe pole, sad i przede wszystkim ciągle się powiększające stado zwierząt. Spotkacie u nas owce, kozy i konie – dzięki nim mamy pyszne sery, ale i miłe towarzystwo! Dążymy do tego, żeby nasza restauracja była w pełni samowystarczalna, a dania, które Wam serwujemy bazowały na tym, co sami wyhodowaliśmy i wyprodukowaliśmy.
Tekst do zmiany – Sami uprawiamy warzywa i owoce w szklarni – bez jakichkolwiek oprysków, czy chemii. Mamy też małe pole, sad i przede wszystkim ciągle się powiększające stado zwierząt. Spotkacie u nas owce, kozy i konie – dzięki nim mamy pyszne sery, ale i miłe towarzystwo! Dążymy do tego, żeby nasza restauracja była w pełni samowystarczalna, a dania, które Wam serwujemy bazowały na tym, co sami wyhodowaliśmy i wyprodukowaliśmy.
Koń jaki jest, każdy widzi – głosi hasło ze staropolskiej encyklopedii, bo naszym przodkom nie trzeba było wyjaśniać specyfiki tego wspaniałego zwierzęcia. Dziś, gdy większość z nas żyje w miastach i z końmi mało ma do czynienia, wiele zwyczajów uległo zapomnieniu, a szkoda!
Tekst do zmian Wizyta w dworze Sanna może być zatem znakomitą okazją do zapoznania się z naszym dawnym narodowym sportem, jakim była jazda konna. Do dyspozycji naszych gości jest zarówno ujeżdżalnia, gdzie można uczyć się jeździectwa pod czujnym okiem trenera, jak również wspaniałe roztoczańskie lasy, nadające się świetnie do konnych przejażdżek. Konie małopolskie, z których składa się nasza stadnina, idealne są zarówno dla początkujących jeźdźców – dzięki swojej łagodności, jak i wytrawnych dżokejów, których urzec może odwaga i inteligencja tych pięknych zwierząt. Nie bez powodu wspomnieliśmy tu o epoce staropolskiej – konie małopolskie bowiem są przodkami koni, na których szlachta pod wodzą Jana Sobieskiego ruszała na odsiecz Wiedniowi, oblężonemu przez Turków. W naszym dworze będzie można więc poczuć się jak pan Zagłoba, rzucający okrzyk: „Na koń!”.